piątek, 20 lutego 2015

Lonely but fabulous


Na świat zawitałam 17 lat temu w Poznaniu, jednak obecnie mieszkam 150 kilometrów na południe od tego pięknego miasta. W przedszkolu nie mogli mnie znieść dłużej niż dwa lata dlatego do podstawówki poszłam rok szybciej. Uczę się w drugiej klasie liceum na profilu matematyczno fizycznym, chociaż żaden ze mnie ścisłowiec. W każde piątkowe popołudnie zastanawiam się jak przetrwałam te osiem matematyk i sześć fizyk.
Był sobie raz Felek co chodził bez szelek i sto kieszeni miał a każdej nocy, patrząc w gwiazdy, na fujarce grał. copyright by Arsz&Szandi

Fakt, szelek nie noszę, jednak stu kieszeni nie posiadam, a na fujarce grać nie umiem. Za to w gwiazdy mogę wpatrywać się godzinami mając nadzieję, że za chwilę z nieba spadnie niebieska budka policyjna.

Dużo marzę, dużo sobie wyobrażam, czasami wierzę w rzeczy niemożliwe i dopiero z biegiem czasu uświadamiam sobie, że było to nierealne. Uwielbiam szukać cytatów, drukować je i przypinać do mojej korkowej tablicy, którą w tym momencie w 80 procentach zajmuje Hobbit. A w szczególności tak niesamowity aktor jak Armitage.


Tak, mam na jego punkcie niemałą obsesję i to się szybko nie zmieni. Także zanim spróbujecie mi wmówić, że nigdy go nie spotkam i nie będziemy szczęśliwym małżeństwem pogadajcie z Arsz i spytajcie się o to oko, które jej kiedyś niechcący podbiłam.

Całe moje dzieciństwo polegało na czytaniu w kółko i w kółko wszystkiego co Tolkien i Rowling mieli do zaoferowania. Przez długi, długi czas na mojej półce stały książki jedynie z ich nazwiskami. Jednak w wieku 10 lat zaczęłam czytać powieści innych autorów i teraz moje półki uginają się pod ciężarem setek powieści. Może nie na skalę Karla Lagerfelda, ale za kilkadziesiąt lat mam zamiar mu dorównać.

Każdy kto chociaż raz ze mną rozmawiał doskonale wie, że jedną z moich największych obsesji na czas teraźniejszy są seriale. Nie starczyłoby mi dnia żeby wymienić wszystkie produkcje, które oglądam, jednak powiem, że Doctor Who, Grey's Anatomy, True Detective oraz Breaking Bad to najlepsze seriale jakie kiedykolwiek powstały. Koniec kropka. Moimi guilty pleasures są zdecydowanie The Vampire Diaries, Pretty Little Liars, Teen Wolf, Glee i zdecydowanie The 100, które uważam za serial bardzo kiepski, jednak co tydzień włączam odcinek za odcinkiem wyczekując scen Octavii i Lincolna.
Seriale zdecydowanie nie mają dobrego wpływu na moje zdrowie, ponieważ jestem najbardziej histeryzującą i niestabilną emocjonalnie osobą jaką poznaliscie. Więc fani The Walking Dead mogą sobie tylko wyobrazić co czułam po zimowym finale, a wielbiciele Doctora co czuję po...każdym odcinku. A jeżeli w serialu pojawi się jakaś ciekawa para, to moje shipperskie serce ledwo co wytrzymuje. Whouffle, Stydia, Olicity, Sherlolly, Klaroline, Haleb, Japril. ♥ Wiem, że to chore, wiem, że to niezdrowe, ale co poradzisz.


Mój nick, Felicity wziął się od imienia panny Smoak z serialu "Arrow". Na początku nie zwracałam na nie zbytniej uwagi, jednak z czasem się w nim zakochałam i wiem, że nigdy mi się nie znudzi. 

Co do muzyki, to słucham przede wszystkiem indie rock oraz rock. Nie przepadam za metalem, rapem czy reggae, jednak czyjś gust muzyczny to ostatnia rzecz jaką mogłabym wyśmiać. Ostatnio słucham Mikkey Ekko, Elly Eyre, One Republic, Imagine Dragons, The Rocketboys oraz przede wszystkim Maroon 5, których kocham miłością wielką i nieskończoną.

Grafiką zajmuję się od niedawna w porównaniu z resztą dziewczyn z WG. Pracuję przede wszystkim w Photoshopie Cs6, którego przez przypadek zainstalowałam w języku duńskim i tym sposobem mogę powiedzieć, że znam podstawy nie pięciu, a sześciu języków. 
W tworzeniu grafiki najbardziej lubię dobierać koloryzacje oraz napisy. Nie cierpię natomiast pisania kodu do szablonów, bo zbyt szybko się denerwuję kiedy coś mi nie działa.
W lipcu uprzedniego roku założyłam blog prywatny, MilkyMaze, na który serdecznie zapraszam. Pojawiają się tam nie tylko szablony czy nagłówki ale także wszelkiego rodzaju dodatki graficzne.

Przykładowe prace : 1, 2, 3, 4, 5, 6

Z rzeczy mało ważnych, aczkolwiek być może przydatnych to nie cierpię herbaty, dźwięku jeżdzenia palcem po papierze, ścierania kurzy, kolorowych butów, złotej biżuterii, książek z płytką i tanią treścią, lekcji języka polskiego, maja oraz czerwca, nietolerancyjnych osób, ust pomalowanych na czerwono, zapachu ryby oraz krzywo ściętej grzywki. Natomiast uwielbiam wszelkiego rodzaju makaron, listopad i marzec, kupowanie komuś prezentów, geografię, angielski i historię, zapach nowych książek oraz sosu bolońskiego, balony, kolorowe cienkopisy, świąteczne dekoracje, świeczki i zapachowe mydła, banany, wolne piosenki, buty na obcasie, zapach ziemi zimą w nocy, spanie na podłodze i układanie puzzli. A, no i jeszcze kocham Bradley'a Coopera.


To by było na tyle jeśli chodzi o przedstawienie mojej osoby. Myślę, że wiecie nawet więcej niż powinniście, ale tak to już jest, że kiedy zacznę pisać o sobie to nie mogę przestać. 

Zapraszam wszystkich na Wyimaginowaną Grafikę, gdzie możecie przejrzeć prace całej załogi. Na WG wykonuję tylko szablony wolne oraz nagłówki, na zamówienia nie mam weny, pewnie z czasem to się zmieni.

Na koniec wstawię jeszcze Lee z myślą o Renfri i jednocześnie życzę jej tyle swagu ile tylko sobie zamarzy.